***********
U Leny :

Wystraszylam sie , na rece ktora byla poza wanna bylo 'napisane' Tomek a druga byla we wannie .
-Pomocy !-zawołałam płacząc .
Chlopcy uslyszeli moje wolanie wiec szybko przybiegli . Odsunełam sie od wanny , Baron mnie przytulil a Tomek płacząc dzwonil po karetke . 10 minut potem przyjechała . To bylo koszmarne ogladac jak twoja przyjaciolke wynosza na noszach . Ja płakałam w ramie ALka a Tomasz pojechał do szpiala .
Przez 15 minut siedziałam na kanapie skulona nic nie mowiac i myslac ze moglam ja stracic . Nagle zadzwonil telefon mojego chlopaka , odebrał :
-Halo ? Tomson ?
-No to ja
-Co jest z Lena ?
-Bedzie dobrze ale slady zostana a ona bedzie musiala zostac w szpitalu .
Słyszac to usmiechnełam sie i juz bylo ok ale nadal sie o nia martwilam . Baron sie rozlaczyl i klęknął przy mnie .
-Słyszałaś?? Wszystko bedzie ok -powiedział .
Lekko sie uśmiechnełam i mocno sie wtulilam w Barusia .
-Pojedziemy do niej ?-zapytałam wciaz przytulona
-Pewnie ze tak , teraz?
-No najlepiej by bylo .
-To sie szykuj ja jestem gotowy .
Przytaknęłam głową i poszlam sie ubrac po 10 minutach zeszlam a Baron czekał przy drzwiach ze słuchawkami na uszach lekko go szturchłam , wyjał słuchawki schował je i wyszlismy .
-Kochanie , mamy problem -oznajmil w aucie
-Tylko nie mow ze nie ma paliwa ...
-Nooo niee ma ..
-Jeezu -,-poczekaj ...-powiedziałam i wyszlam z auta bo przypomnialo mi sie ze mamy paliwo w garażu , po 5 minutach szukania znalazlam pelen kanister zakluczylam garaz i wyszlam . Alek stał oparty o auto i patrzył na mnie ze zdziwieniem
-Co sie lampisz ?-zapytalam dochodzac do niego
Nic nie odpowiedzial tylko wzial paliwo i poszedł napelnic bak . Pusty wrzucił do bagaznika i odjechalismy . Po drodze temu debilowi wzielo sie na wyznania wiec przez cala droge mi slodził .
CDN *********************
Fajny rozdział czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Już czytam kolejnyyy <3
OdpowiedzUsuń