czwartek, 8 sierpnia 2013

Bezdomny psiak .

Ciąg dalszy *******
Tydzien pozniej :
Dzisiaj nie poszłam do pracy bo o 11 mam wizyte a Baron jak zwykle rano , wyszedł gdzieś .
Wstałam o 10 , ubrałam sie , zjadłam śniadanie i wyszłam z domu .
W nocy padało wiec na ulicy było pełno wody kiedy chciałam wsiadac do auta ale jakijjs kurwa kretyn mnie opryskał . Sukienka ktora nie dawno założyłam była mokra , stałam wkurwiona na tego pajaca bo zamiast pomoc mi czy cos to ten kurwa odjechał z piskiem opon . Musiałam sie wrocic do domu i sie przebrac . Po 10 minutach bylam gotowa wiec wsiadłam do auta wszystko by bylo ładnie pieknie gdyby nie to ze Baron zapomniał zatankowac -,- . Nie pozostało mi nic innego jak isc pieszo , po drodze zadzwoniłam do mojego ginekologa że moge sie troche spoznic , dr Harry Styles zrozumial i nie robil zadnych problemow wiec spokojnie szłam. Przemierzajac park pod ławka zobaczyłam bezdomnego psa był taki wychudzony i cały pokaleczony wygladał jak by uciekł z pod noża(wyobrazcie sobie takie widoki)  widzac takie zwierzaki serce mi sie kroiło ;( do lekarza miałam co prawda mało czasu ale losy tego psiaka byly w tamtym momencie najważniejsze . Czym predzej pobiegłam do najbliższego mięsnego , kupila mu dwa kawałki kielbasy i zaniosłam mu . Klękłam przed ławka pod ktora spał , na poczatku bał sie podejsc ale pozniej juz bylo ok ale kiedy chciałam go pogłaskac to sie bał , ewidentnie byl bity , byłam juz spozniona do lekarza wiec zostawilam go z nadzieja że jak bede wracac to jeszcze bedzie .
CDN **********************

1 komentarz: